Europejski oscypek jest pucony w bólach
Bacowie nie kwapią się z legalizacją oscypka, o którego rejestrację w Unii Europejskiej walczyli przez trzy lata. Rynek zalewają podróbki
Na targu pod Gubałówką każdy ser wędzony, także z mleka krowiego, nazywany był dawniej oscypkiem. Teraz pojawiły się etykiety: ser maślany, tradycyjny, kanapkowy, dobry do grilla, bacowski. – Panie, one są robione jak oscypki. Ale nazwać ich tak nie można, bo to grozi więzieniem – tłumaczy gaździna sprzedająca serki.
Unijną ochronę jako produkt regionalny oscypek uzyskał z końcem lutego. W kwietniu bacowie wypędzili owce na hale i zaczęli je doić. Od tej chwili aż do jesieni, gdy zakończy się wypas, oscypek może być pucony, czyli wytwarzany w bacówkach. Aby górale mogli legalnie używać nazwy zastrzeżonej w Europie, muszą się zgodzić na kontrolę weterynaryjną w swoich bacówkach i mieć certyfikat, że ich produkt ściśle odpowiada tradycyjnej recepturze. Jednak z prawie 100 baców, którzy wytwarzają oscypki, na razie tylko czterech ma takie pozwolenie.
– Pięciu następnych złożyło wnioski i czeka na kontrolę produktów – mówi Izabella Kamińska z Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, który wydaje certyfikaty.
Plaga podróbek
Rynek jednak nie znosi próżni: na straganach i w sklepach sprzedawane są podróbki słynnego sera. – Mnie już ręce opadają. Zaczynam wątpić w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta