Za niezasadny zarzut mobbingu trzeba zapłacić
Jeśli bezpodstawnie oskarżyłeś zatrudnionego, że nęka kolegów, grozi ci za to kara finansowa. A to dlatego że naruszyłeś w ten sposób jego dobra osobiste
Kwestię mobbingu w rozmowach poruszamy zwykle od strony mobbingowanego, czyli tej osoby, która jest zastraszana, ośmieszana lub izolowana. Jeśli wspomina się o sytuacji drugiej strony, to tylko o ewentualnych konsekwencjach, jakie będzie musiała ponieść.
A przecież może być tak, że pracownikowi zostanie postawiony zarzut dręczenia zupełnie bezpodstawnie. I to nie przez osobę, która rzekomo miała być mobbingowana, ale przez pracodawcę. Co wtedy?
Ostrożnie z krytyką
Szef krytykuje czasem swoich podwładnych. Zdarza się, że ich publicznie ośmieszy albo pomówi. Niekiedy dojdzie między nimi do konfliktu, w wyniku czego pracownik będzie czuł się zastraszony i pomyśli o odejściu z firmy. Ale czy to znaczy, że przełożony stosuje mobbing? Niekoniecznie. Aby którąkolwiek sytuację zakwalifikować jako mobbing, to działanie lub zachowanie szefa musiałoby:
- być rodzajem nękania i zastraszenia pracownika, w tym dręczenia, gnębienia, szykanowania, a więc działaniami, które stanowią przemoc psychiczną wobec podwładnego,
- zmierzać do poniżenia lub ośmieszenia pracownika, odizolowania go lub całkowitego wyeliminowania z zespołu,
- wywoływać u pracownika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta