Czas ładowania akumulatorów
Jeden dłuższy urlop w roku to nie tylko prawny wymóg, ale i racjonalny wybór. Dłuższe wakacje stały się bowiem oznaką dobrej organizacji czasu, a nie braku zaangażowania w pracę
Jarosław Cybulski, dyrektor generalny kosmetycznej spółki Soraya, niedawno wrócił z trzytygodniowego urlopu. Przyznaje, że jeszcze przed kilkoma laty tak długi wyjazd byłby nie do pomyślenia. – Wtedy panował u nas polski model, zgodnie z którym menedżer może iść co najwyżej na tydzień urlopu, a najlepiej wcale, bo przecież firma bez niego się zawali – wspomina Cybulski.
Do zmiany przekonali go Szwedzi; Soraya, która przez kilka lat należała do amerykańskiej grupy Alberto Culver, bezpośrednio znalazła się pod kontrolą jej szwedzkiej spółki Cederoth. Szwedzi doradzali polskim menedżerom dłuższe urlopy i na własnym przykładzie dowodzili, że można je brać. – Jeśli firma jest dobrze zarządzana, to szef może wyjechać na kilka tygodni i nic nie powinno się zawalić – twierdzi Jarosław Cybulski. Według niego komuś, kto pracuje przez cały rok na pełnych obrotach, dopiero trzytygodniowa przerwa pozwala na prawdziwy odpoczynek. Sam stosuje tę zasadę i zaleca ją też swym kierownikom.
Wakacyjny stres
Dłuższe wakacje nie są jednak częste. Według badań krakowskiej firmy AG Test Human Resources, w Polsce tylko ok. 8 proc. menedżerów i specjalistów może liczyć na dłuższy urlop niż przepisowe dwa tygodnie. Ale to się może zmienić....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta