Czy „Solidarność” działała w interesie komunizmu
Dla ofiar totalitarnej represji fakt, że są prześladowane przez rodaków, a nie „załogę zewnętrzną”, jest często źródłem dodatkowego cierpienia – pisze filozof
Trudny problem odpowiedzialności za zbrodnie PRL podniósł Waldemar Kuczyński w artykule opublikowanym 11 sierpnia w „Rzeczpospolitej”. Nawiązując do wypowiedzi Lecha Wałęsy na procesie Grudnia ,70, stwierdził, że ponieważ zostaliśmy „wrobieni w PRL”, to winni popełnionych w tym okresie zbrodni są tylko ich bezpośredni sprawcy: „Ktoś musiał służyć tej narzuconej strukturze. Narzucenie dyktatury z zewnątrz znosi więc odpowiedzialność za samą służbę. Pozostaje natomiast odpowiedzialność indywidualna za czyny popełnione podczas służby”.
Nie do przyjęcia
Nie podoba mi się to, co mówi Waldemar Kuczyński. Nie chcę tu rozstrzygać o winie bądź niewinności funkcjonariuszy komunistycznych służb, pragnę jednak pokazać, że podejście do tego problemu zaproponowane przez Kuczyńskiego jest nie do przyjęcia.
Kuczyński wyróżnia dwa rodzaje dyktatur: rodzime i narzucone z zewnątrz. Te pierwsze charakteryzują się tym, że zostały wprowadzone w danym społeczeństwie przez członków tego społeczeństwa. Kuczyński jako przykłady podaje rządy generała Franco w Hiszpanii czy Pinocheta w Chile. Jeszcze lepszymi przykładami są komunizm w Rosji i faszyzm w Niemczech. Gdyby nie działania pewnych Rosjan i Niemców, dyktatur tych by nie było.Dyktatury narzucone z zewnątrz mają inną genezę. Zostały zainstalowane w pewnych społecznościach przez siły zewnętrzne. PRL powstał z woli Stalina, a nie z woli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta