Rząd nic nie robi, aby rozbroić tę bombę
Twórcy programów szkolnych nadal uważają, że nauczanie o układzie wydalniczym pratchawca jest ważniejsze niż wiedza o źródłach bogactwa i systemach emerytalnych czy podatkowych
Bomba emerytalna wybuchnie za 20 lat, ale już zaczęła złowieszczo tykać. Boimy się jej coraz bardziej. Z informacji rządowej wynika, że zreformowane emerytury będą niższe od obecnych o jedną trzecią, a tzw. wskaźnik zastąpienia (relacja emerytury do wynagrodzenia) spadnie z 60 do 40 proc. W dodatku tak dobrze będzie tylko przy dość optymistycznym założeniu, że składki przyszłych emerytów wpływające do OFE będą skutecznie pomnażane. A z tym może być różnie, bo zyski funduszy w dużym stopniu zależą od koniunktury na giełdzie. Podczas bessy zamiast zysków są straty, tak jak w tym roku, kiedy to kapitał przyszłych emerytów zmniejszył się prawie o 18 mld zł.
To bardzo dobrze, że rząd zaczyna wreszcie mówić o tym problemie. Szkoda tylko, że tak późno....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta