Wyjazd z salonu sprawy nie kończy
Samo „techniczne” zakończenie transakcji, odejście od biurka czy kasy, nie musi oznaczać zupełnego rozliczenia
Przekonał się o tym Paweł K., który pisze: „W lipcu 2008 r. kupiłem nowy samochód w salonie. Skorzystałem z oferowanego przez bank współpracujący z dilerem systemu 50-50, czyli połowę wartości zapłaciłem z własnych środków, a połowę z kredytu. Wpłaty środków własnych dokonałem częściowo gotówką – u dilera, a częściowo kartą kredytową, też u dilera. W salonie dokonałem też płatności z tytułu ubezpieczeń etc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta