Patrzcie na Murraya
Rusza ATP MASTERS CUP. Bez Nadala, ale z czwórką ambitnych debiutantów oraz Federerem, który ostatnio narzekał na zdrowie
Są tacy, którzy twierdzą, że wiele musi się stać w męskim tenisie, by wszystko wróciło do normy, to znaczy finałowego sukcesu Rogera Federera, lecz można mieć wątpliwości.
Budzi je styczniowa mononukleoza Szwajcara, potem trzy przegrane Wielkie Szlemy, kilka innych porażek, spadek na drugie miejsce w rankingu. Dopiero gdy Federer wygrał po raz piąty US Open, wróciła wiara w jego moc, przynajmniej częściowo.
Rafael Nadal ułatwia mu zadanie, gdyż z powodu kontuzji prawego kolana musiał zrezygnować z Masters, lecz zaraz przypomina się, że Federer także leczy chore plecy, które nadwerężył ostatnio w Paryżu. Droga dla innych, głodnych sukcesu młodych tenisistów nie wydaje się zamknięta.
Najbardziej chwalony jest Andy Murray. W końcu tego roku widać, że Szkot może spełnić najbardziej ambitne prognozy. W Szanghaju jest w jednej grupie eliminacyjnej ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta