Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

List o salonowych frajerach

10 stycznia 2009 | Plus Minus | Rafał A. Ziemkiewicz
autor zdjęcia: Andrzej Krauze
źródło: Rzeczpospolita

„Liberalny inteligent” musi choćby milcząco aprobować status quo. W przeciwnym razie powinien się zdobyć na zrewidowanie „pryncypiów” i podważyć nieomylność swych Autorytetów.

Starszym przypomnę, młodszym opowiem, jak w czasach zwycięskiej walki o zbudowanie w Polsce socjalizmu wyglądała odbywana od czasu do czasu dyskusja w łonie partii. Rozpoczynał ją głos jakiegoś młodego działacza, który trzy czwarte swojej wypowiedzi poświęcał zapewnieniom, że choć zamierza tu trochę krytykować, to jednak będzie to czynił wyłącznie z pozycji pozytywnych, albowiem od wrogów partii odcina się zdecydowanie, uznaje słuszność pryncypiów, nienaruszalność sojuszów i w ogóle, i tak dalej. Ale, stwierdzał, odprawiwszy cały wiernopoddańczy rytuał, mimo niewątpliwej słuszności, partia nie dociera do mas. Młodzież na przykład nie daje się porwać. Ba, wyśmiewa się nawet. Idzie na lep propagandy wrogich ośrodków i my, młodzi działacze, mamy wielkie problemy z wytłumaczeniem rówieśnikom linii naszej partii. Więc być może partia popełnia jednak jakiś błąd, może nie docenia, że młodzi myślą dziś inaczej niż kiedyś, i coś by trzeba zmienić…

Potem na jeden lub kilka takich głosów odpowiadał któryś z głównych ideologów, chwaląc partyjną młodzież, że zabiera głos i dyskutuje, bo zadaniem młodych jest pytać, nawet jeśli czasem trochę błądzą. Po czym uspokajał młodych towarzyszy, że partia jest przecież awangardą klas pracujących i jako taka nie może z nimi nie mieć dobrego kontaktu, że dywersyjne działania wrogów skazane są na klęskę i że zwycięstwo...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8213

Spis treści
Zamów abonament