Europa wciąż nie dostaje gazu
Rosyjski koncern Gazprom upiera się przy tym, by Ukraina płaciła za gaz tyle, ile europejscy sąsiedzi, np. Polska, czyli 470 dol. za 1000 m sześc. Kijów twierdzi, że może zapłacić dwa razy mniej.
Nadal więc nie doszło do porozumienia w trwającym od prawie dwóch tygodni sporze.
W piątek na Ukrainę przybyli obserwatorzy z Unii. Mają nadzorować przesył gazu do Europy. Szef Gazpromu powiedział, że liczy na szybkie podpisanie z przedstawicielami UE „dokumentu w sprawie utworzenia międzynarodowego mechanizmu dla zapewnienia tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę”. – Natychmiast potem wznowimy dostawy – obiecał Aleksiej Miller.