Wykładowcy na etacie płacimy za prowadzenie kursu
Pracownik gminy wyjeżdżający na szkolenie, które sam ma prowadzić, jedzie w podróż służbową. Wypłacamy mu wtedy diety, a za pracę po godzinach dajemy czas wolny lub dodatki.
– Jak rozliczyć czas delegacji podanych trzech urzędników gminy – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY. – Sytuacja pierwsza: urzędnik pracuje od 7 do 15. O 8 wyjechał na służbowe szkolenie. Zajęcia rozpoczął
o 9 i zakończył o 15. Do domu wrócił o 16. W dniu delegacji nie przyszedł do pracy. Sytuacja druga: urzędnik pracuje na połówce etatu od 7 do 11. O 7.20 wyjechał na szkolenie. Zajęcia rozpoczął o 9 i zakończył o 15. Do domu wrócił o 16.45. Sytuacja trzecia: urzędnik przyszedł do pracy na 7, a o 12 wyjechał na szkolenie. Rozpoczęło się ono o 13 i trwało do 16.
Wrócił do domu o 17.
Zatrudnionemu wykonującemu służbowe obowiązki na polecenie pracodawcy poza miejscowością, gdzie znajduje się siedziba firmy lub stałe miejsce wykonywania pracy, należy wypłacić diety z tytułu podróży służbowej. Dotyczy to również samorządowców. Mimo że stosujemy do nich ustawę o pracownikach samorządowych z 21 listopada 2008 r. (DzU nr 223, poz. 1458), to ich delegacje rozliczamy zgodnie z art. 77 kodeksu pracy. Ale uwaga! W opisywanej sytuacji nie mamy do czynienia z czystą podróżą służbową, lecz z wyjazdem na szkolenie. Nie wiemy dodatkowo, jaki mają one charakter. Z pytania wynika, że zostały rozliczone jak delegacje. Prawdopodobnie wysłani na nie urzędnicy prowadzili sami wykłady. Zakładamy też, że w czasie faktycznej podróży służbowej (czas dojazdu i powrotu)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta