Na kogo mogła liczyć Polska
Nieudana próba ocalenia zakładnika: władze zapewniają, że wykorzystały pomoc wszystkich najważniejszych sojuszników w walce o życie porwanego przez talibów Piotra Stańczaka. Niektóre nasze sojusze mogły się jednak okazać zbyt słabe
Korzystaliśmy z pomocy zaprzyjaźnionych sojuszników, pakistańskich władz na wszystkich szczeblach i UE – zapewniali zgodnie premier Donald Tusk, szef dyplomacji Radosław Sikorski i koordynator służb specjalnych Jacek Cichocki.
Polsce udostępniono m.in. najnowsze środki techniczne do prowadzenia wywiadu na niedostępnych terenach, gdzie talibowie ukryli zakładnika. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o informacje z amerykańskich satelitów i samolotów bezzałogowych, które próbowały ustalić miejsce przetrzymywania Polaka tuż po jego porwaniu.
Szef polskiego MSZ zapewnia, że współpraca z USA była świetna. Nie wiadomo jednak, w jakim stopniu Amerykanie byli skłonni podzielić się z Polską informacjami wywiadowczymi. – Ameryka robi to niechętnie, bo się obawia, że tajemnice nie zostaną dochowane. Ujawnia część informacji jedynie Brytyjczykom. Polsce nie chce, bo podejrzewa, że na naszym terenie zbyt duże wpływy ma ciągle Rosja – mówi Zbigniew Lewicki, amerykanista z UW.
Czy Polska mogła skłonić Amerykę do większej współpracy? Aby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta