Nie onieśmiela mnie jego Nobel
Rozmowa: Jan Sienkiewicz o swoich bajkach dla dzieci i o tym, dlaczego odrzucają go słynne powieści prapradziadka Henryka
Rz: Przyznaj, że nieczęsto szesnastoletni chłopcy piszą książki dla dzieci. Twój debiut „Owadzie opowieści” jest zbiorem sześciu opowiadań dla najmłodszych. Z morałem. To klasyczne bajeczki. Masz pociąg do klasyki?
Jan Sienkiewicz: W trzeciej klasie podstawówki, w ramach pracy domowej, napisałem z pomocą mamy bajkę o przygodach drobinki kurzu. Później stwierdziłem, że stworzę coś własnego. I tak powstały „Opowieści”. Miałem 13 lat, kiedy zacząłem. Uznałem, że nie ma się co porywać na coś wielkiego. Trzynastolatek nie napisze poważnej książki. Uznałem, że najwłaściwsze będą bajki dla dzieci. Co do morału w bajce, to tak – chciałem napisać klasyczne bajki z przekazem. Poza tym, podobnie jak mój bohater żuczek brzuchatek, uważam, że „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.
I że „rodzice zawsze wiedzą,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta