Obecny projekt nowelizacji prawa autorskiego jest równie zły jak poprzednie
Projekt zmian prawa autorskiego rażąco ignoruje istotę i mechanizmy materii, którą ma regulować – uważa profesor prawa
W poprzedniej wersji zakwestionowano usiłowanie przerzucenia na organizacje zbiorowego zarządzania (ozz) prawami autorskimi lub pokrewnymi kosztów audytu, mającego służyć do oceny działalności ozz. Teraz proponuje się dostarczanie rocznych sprawozdań zbadanych przez biegłego rewidenta. Tymczasem kwestia badania sprawozdań finansowych jest uregulowana, bo wynika z zasad ogólnych, podobnie jak żądanie przesyłania ministrowi sprawozdania finansowego, co mieści się w ustawowym nadzorze ministra nad ozz. Przewidywany przepis jest więc zbędny. Sprzeciw wywołuje natomiast upoważnienie dla ministra do określania, bez żadnych ustawowych ograniczeń lub wytycznych, treści tego sprawozdania, mającego obejmować informacje pozwalające ocenić prawidłowość realizacji celów statutowych, które ma być podawane do wiadomości publicznej. Przejrzystość działania ozz dla mających w tym interes prawny nie podlega dyskusji. Jednak publikowanie danych nie może naruszać ochrony danych osobowych, poufności danych dotyczących poszczególnych twórców i artystów, ujawniać tajemnicy handlowej, także użytkowników praw. Gwarancji takich w projekcie brak.
Co budzi sprzeciw
Sprzeciw budzi zamysł ubezwłasnowolnienia ozz i umocowania, ponad nimi, jednej organizacji wskazanej przez ministra. Wprawdzie ma to nastąpić „po wysłuchaniu” zainteresowanych, jednak nie zmienia to istoty rzeczy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta