Mundur na kryzys
O 30 proc. więcej niż jesienią jest kandydatów do pracy w policji, dwa razy więcej do służby w straży miejskiej. Chętni do armii w kolejce muszą czekać nawet kilka miesięcy. Mundur staje się ucieczką przed bezrobociem.
Marcin ma 22 lata, pochodzi z miejscowości pod Siedlcami. Skończył ogólniak oraz policealną szkołę dla pracowników ochrony. Wczoraj przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną do wydziału naboru stołecznej policji przy al. Solidarności 126.
– Przez 12 miesięcy odrabiałem wojsko w oddziale prewencji. Już wiem, na czym polega ta praca, chcę zostać policjantem – mówi.
Jakie są plusy pracy w mundurze? – Pensja wprawdzie niezbyt wysoka, ale za to praca stała – odpowiada bez namysłu.
Przemarsz kandydatów
Liczba chętnych do pracy w policji jest już o jedną trzecią wyższa niż jesienią. Kandydatów do straży miejskiej jest dwa razy więcej. A w armii trzeba się wpisać na listę oczekujących.
W 2008 r. warszawska policja, aby zapełnić wakaty,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta