Niewidzialna ręka rynku nie rozwiąże problemów
Walka z kryzysem to zrozumienie, że pracodawca i pracownik jadą na jednym wózku, nad którym parasol powinien rozpiąć rząd. Dziś rząd rozpina dziurawy parasol– twierdzi Jacek Rybicki, jeden z liderów „Solidarności”, w rozmowie z Kamilą Baranowską
Rz: Rząd na wszystkie sposoby szuka oszczędności w budżecie. W czasach kryzysu to chyba rozsądne działanie?
Jacek Rybicki: W obecnej sytuacji szukanie na gwałt oszczędności jest rozwiązaniem pozornym. Jeśli dziś rząd tnie 2 mld zł w MON, to nie odbija się to na tzw. wydatkach stałych, lecz na inwestycjach, zamówieniach publicznych, co w praktyce oznacza likwidację części polskiego przemysłu zbrojeniowego, który zatrudnia 50 tys. osób. I nawet jeśli uda się tu coś zaoszczędzić, to jednocześnie wyślemy na bezrobocie tysiące ludzi. Znikną podatki, a dojdą koszty zasiłków dla bezrobotnych, nie wspominając już o skutkach społecznych. Priorytetem nie tylko związków, ale też rządu i pracodawców, powinno być utrzymanie miejsc pracy, a nie szukanie oszczędności za wszelką cenę.
Dlatego właśnie rząd w porozumieniu z pracodawcami zgłosił propozycję wprowadzenia tzw. elastycznego czasu pracy. I propozycja ta zdaje się brzmieć sensownie. Jak nie ma zbytu, pracownik pracuje mniej godzin, a gdy trzeba – więcej. Za tę samą stawkę.
To niczego nie załatwia. Jeśli nie ma zamówień publicznych, to elastyczny czas pracy w niczym nie pomoże, bo zakłady nie mają czego produkować. (...)
Ale alternatywą dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta