Firma upada przez prokuratora?
Przedsiębiorca z Lubelszczyzny stracił majątek, bo prokurator nie chciał zbadać prawdziwości dokumentów reklamacyjnych od jego kontrahentów
Roman Chechliński z Batorza na Lubelszczyźnie od kilkunastu lat zajmuje się przetwórstwem owoców. Pod koniec lat 90. zatrudniał ponad 50 osób. Interesy prowadził w kraju i za granicą. – Rolnicy mieli zbyt, a ludzie pracę. Robota szła, aż miło było popatrzeć – mówi wójt Batorza Henryk Michałek.
Dziś przetwórnia stoi na krawędzi bankructwa, część majątku zajął komornik. – Wszystko przez błędną decyzję prokuratora – twierdzi Chechliński.
Jego kłopoty zaczęły się w 2001 r., kiedy niemiecki odbiorca owoców zakwestionował jakość towaru. – Polski pośrednik przedstawił mi reklamację od kontrahenta z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta