Kto się wstydzi Romana Dmowskiego
Doktryny przywódcy endecji były wytworem okresu, w którym działał. To, co było wówczas tylko reakcyjnością czy wstecznictwem, na skutek tego, że zostało zdeformowane i doprowadzone do skrajnej postaci przez nazizm, nabrało zupełnie innych wymiarów i ma dzisiaj inne konotacje
„Nie naród tworzy państwo, lecz państwo tworzy naród” – stwierdził przed laty Roman Dmowski. Marne państwo, jak dzisiejsza Polska, tworzy marny naród – jak nasz. Pełen urazów, żyjący w stałym poczuciu winy za grzechy własne i cudze, pozbawiony ideowego kośćca. Odarty z dumy, czyli z tego, co najważniejsze dla każdej nacji mającej ambicję wieść żywot w niezależnym, niezawisłym, niepodległym kraju.
Tej dumy, bywało, że nadmiernej, nie brakowało nigdy w II Rzeczypospolitej, państwie powstałym ze snów i modlitw kilku pokoleń „urodzonych w niewoli, okutych w powiciu”. Ten cud niepodległości, w powszechnej opinii, zawdzięczaliśmy Józefowi Piłsudskiemu i corocznie, 11 listopada, przypominamy sobie o tym, odkurzając na tę okoliczność pieśni legionowe.
Rzadko kiedy natomiast przywołuje się z tej okazji drugiego człowieka o zasługach dla niepodległości Polski nie mniejszych – Romana Dmowskiego właśnie. To polityka Piłsudskiego umożliwiła objęcie przez Polaków władzy w kraju i nie dopuściła bolszewików do stworzenia tu kolejnego Priwyslanskiego Kraju, tyle że pod czerwoną flagą. Ale to Dmowski – przy współudziale Paderewskiego i niedocenianego Sienkiewicza – zapewnił nam pomoc pieniężną i wojskową Zachodu, sympatię Ameryki i jeśli nie całej ententy, to przynajmniej Francji. I to on wywalczył dla II Rzeczypospolitej granice zachodnie. Okazać się miały one nietrwałe,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta