Faza szósta: machnąć ręką
Jedyne, co możemy stracić w wyniku kolejnych „epidemii” roznoszonych przez zawodowych adwokatów strachu, to radość życia
Uff, wygląda na to, że udało nam się jednak wyrwać z paszczy apokalipsy, a raczej z jej świńskiego ryja. Choć, jak się zastanowić, to ciągle może nas dopaść. Co prawda, jak powiedział kilka dni temu jeden z dyrektorów Światowej Organizacji Zdrowia WHO dr Michael Ryan, nie ma dowodów na to, że świńska grypa osiągnęła rozmiary pandemii, ale ciągle może je osiągnąć.
– Musimy założyć, że faza szósta (najwyższy poziom rozprzestrzeniania się choroby) nastąpi. Ale musimy też mieć nadzieję, że nie nastąpi – powiedział dr Ryan, nawiązując do najlepszej tradycji hollywoodzkich filmów katastroficznych: wszystkim nam grozi zagłada, ale być może dzięki niebywałemu szczęściu połączonemu z determinacją amerykańskich naukowców i niezłomnym przywództwem prezydenta w ostatniej chwili, tuż przed napisami końcowymi, wywiniemy się spod topora kata, pod który trafiliśmy zresztą z własnej głupoty. Do następnego razu...
Trochę śmiesznie wygląda na tym tle Polska – gdy cały świat już powoli zapomina o świńskiej grypie, do nas ona dopiero dociera, co jednoznacznie i po raz kolejny potwierdza naszą zaściankowość i opóźnienie wobec głównych nurtów cywilizacyjnych. Na szczęście minister Kopacz i odpowiednie służby stanęły na wysokości zadania, zwołując konferencję prasową po to, żeby poinformować, że nic się nie dzieje.
Wirusowy moralitet
Medialny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta