Krewki związkowiec z petardami
Karol Guzikiewicz. Wiceszef „Solidarności” w Stoczni Gdańskiej stał się ostatnio znany z powodu zamieszania wokół obchodów rocznicy wyborów 4 czerwca. To frontman: pełno go w mediach. I ma temperament
Jerzy Borowczak, były szef „Solidarności” Stoczni Gdańskiej, mówi o nim: – Karol to taki człowiek, który najpierw mówi, potem myśli, a na koniec pyta: a co ja właściwie powiedziałem?
45-letni wiceprzewodniczący stoczniowej „S”, od 30 lat zatrudniony w stoczni, jest znanym w Gdańsku zadymiarzem. Nieobce mu palenie opon, rzucanie petardami czy oblewanie farbą gmachów publicznych. Maczał nawet palce w zdewastowaniu fasady i zamurowaniu wejścia do gdańskiej siedziby SdRP. Tak przynajmniej twierdzili działacze Socjaldemokracji, którzy chcieli wytoczyć Guzikiewiczowi proces o zniszczenie budynku. Wydaje się, że mieli rację: prasa, relacjonując zajścia przed siedzibą SdRP, opisywała, jak Guzikiewicz zerwał z budynku szyldy SLD i ZSMP, po czym rzucił je na płonące przed budynkiem opony.
Karol najpierw mówi, potem myśli, a na koniec pyta – a co ja właściwie powiedziałem? - Jerzy Borowczak były szef stoczniowej „S”
Krewki związkowiec obrzucił też w 1997 r. wyzwiskami wojewodę Henryka Wojciechowskiego z SLD, który oprowadzał po stoczni króla Norwegii, bo nie podobało się mu, że SLD-owiec rządzi się w stoczni jak u siebie. A w ubiegłym roku pod domem premiera Donalda Tuska urządził regularną demonstrację z krzykami i petardami. Nic dziwnego więc, że szef rządu, słysząc o planowanej demonstracji stoczniowców,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta