Im więcej atrakcji dla klienta, tym wyższy zysk dla firmy
Powstaje tak dużo basenów w prywatnych domach i coraz częściej w pensjonatach oraz małych hotelach, że wykonawcy nie muszą się martwić o pracę w najbliższej przyszłości. Rentowność w tej branży sięga nawet 25 proc., a nakłady niezbędne przy starcie są stosunkowo niewielkie
Na budowach basenów kąpielowych praca wre. Lato to szczyt sezonu. Również w tym roku firmy mają pełne ręce roboty.
– Żadnych oznak kryzysu na razie u nas nie widać. Z roku na rok klientów przybywa. Zamawiają coraz droższe baseny, większe, z lepszych materiałów, z nowocześniejszymi instalacjami – podkreśla Justyna Dałek, współwłaścicielka firmy Masterpool pod Zawierciem.
Masterpool to przedsiębiorstwo rodzinne zatrudniające tylko kilku stałych pracowników. W tym sezonie wybuduje rekordową liczbę basenów, prawdopodobnie 20.
Branża ta, podobnie jak kilka innych, narodziła się u nas praktycznie z niczego dopiero po transformacji gospodarczej. Należy do nielicznych, które, poza krótkimi okresami zastoju, bez większych wstrząsów z roku na rok systematycznie rosną w siłę. Co więcej, jej perspektywy są coraz lepsze.
Od ekstrawagancji do symbolu sukcesu
W czasach PRL basen prywatny był rzucającą się w oczy oznaką luksusu. Mało kto decydował się na taką ekstrawagancję, m.in. z powodu strachu przed urzędem skarbowym.
– Pierwsi klienci pytali: czy ja, jako osoba prywatna, mogę mieć basen? – wspomina Andrzej Kurpanik, od 20 lat właściciel przedsiębiorstwa Skorpion w Gliwicach.
Ale szybko basen w ogrodzie stał się wśród ludzi, którzy łatwo zarobili pierwsze większe pieniądze, symbolem sukcesu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta