Miasto prawie odpłynęło
Rekordowa ulewa przeszła nad Warszawą. W ciągu kilku minut ulice zamieniły się w rwące rzeki. Wiatr rzucał drzewa na jadące auta. Pod wodą znalazła się kancelaria premiera. Uwaga, dziś znowu mogą wystąpić ulewy
Przez cały dzień było parno i duszno. 32 st. C w cieniu. Po godz. 19 niebo zasnuły ołowiane chmury. Wtedy zaczęło się piekło. Ulice spłynęły wodą. Wiatr wyrywał z korzeniami drzewa. W Śródmieściu z okien domów i biur widać było tylko ponurą ścianę deszczu.
– Rzeka, nie ulica! Świętokrzyską nie da się przejechać – dzwoniła do „ŻW” Anna z Muranowa. – Wokoło leżą też połamane konary z parku Świętokrzyskiego. Jedno z drzew upadło na samochody – relacjonuje.
Fuszerka na Żwirkach
– Przejechać nie da się ul. Żwirki i Wigury między Banacha a Księcia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta