Owsiak uczy odpowiedzialności
Kiedy obserwowałem Przystanek Woodstock, cały czas miałem w pamięci Muzeum Powstania Warszawskiego. I Jerzemu Owsiakowi, i twórcom muzeum udało się trafić do młodych ludzi – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Na zaproszenie rzecznika praw obywatelskich pojechałem do Kostrzyna na festiwal Przystanek Woodstock. Razem z Jerzym Owsiakiem i Januszem Kochanowskim byliśmy w jury konkursu dla blogerów poświęconego wolności i – nieprzypadkowo – granicom wolności. Ta wizyta była bardzo ciekawym doświadczeniem dla mnie – człowieka, który w latach 80. bywał w Jarocinie, Brodnicy i na wielu innych tego typu imprezach. Dla człowieka, który o wielu sprawach myśli inaczej niż Owsiak.
Edukacja polityczna
I jeśli coś mnie zdziwiło, to raczej pozytywnie. Jerzy Owsiak nie jest już tym od „róbta, co chceta”. Dziś mówi przede wszystkim o odpowiedzialności. Wciąż wiele słyszymy od niego o wolności i rock’n’rollu, ale też uczy pozytywnych zachowań i obywatelskiej aktywności. Zarzuca mu się, że jego imprezom towarzyszy ideologia. Owszem, jest tego trochę. Ale mam wrażenie, że znacznie mniej niż kiedyś i jest ona na marginesie całej imprezy. A to, że mówi się tam o polityce i sprawach publicznych, to dobrze.
Równie znaczące jak obecność Tadeusza Mazowieckiego i Lecha Wałęsy było zaproszenie Janusza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta