Zadłużenie Warszawy zbliża się do granicy bezpieczeństwa
W tym roku stolica jeszcze bardziej się zadłuża, by budować drogi, most i metro. Pożyczki będzie spłacać do 2033 r. Za kilka lat Warszawie może grozić inwestycyjny zastój.
Przed końcem 2009 roku Rada Warszawy uchwaliła budżet i zgodziła się, by w kolejnych 12 miesiącach ratusz pożyczył ponad 1,7 mld zł. Część to emisja obligacji, część – kredyty. Wskaźnik zadłużenia Warszawy pod koniec tego roku ma alarmująco podskoczyć do prawie 55 proc. dochodów (ustawowy pułap zadłużenia to 60 proc.).
W rankingu najbardziej zadłużonych miast Polski stolica „awansuje” na pierwszą pozycję, przed Krakowem (54 proc.) czy Chorzowem (44 proc.).
A stołeczni urzędnicy planują już kolejne długi. Do 2014 r. chcą pożyczyć ponad 1,7 mld zł. – Nie ma wyjścia. Jeśli chcemy inwestować, a dochody spadają, nikt nam pieniędzy nie da za darmo – stwierdza prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Zostawiamy sobie jednak ten pięcioprocentowy margines bezpieczeństwa i zakładamy, że w żadnym następnym roku nie przekroczymy 55 proc. dochodów.
Prezydent przekonuje, że kredyty, które miasto zaciąga w bankach europejskich (EBI, EBOiR), to tzw. tani pieniądz, czyli pożyczki stosunkowo niskooprocentowane.
W ramach ostrożnego zadłużania ratusz planuje np., że kolejne pożyczki będą oparte głównie na stałej stopie procentowej. – I tylko ok. 30...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta