Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kryzys, którego nie było?

14 stycznia 2010 | Publicystyka, Opinie | Jarosław Makowski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Cały ten kryzys ekonomiczny został wymyślony po to, abyśmy zgodzili się na przelanie publicznych pieniędzy na konta prywatnych instytucji finansowych – pisze publicysta

Sporo ponad rok temu oglądaliśmy przerażeni, jak w pełnych grozy wystąpieniach i z zimnym potem na czole rekiny finansjery ogłaszały światowy kryzys finansowy i gospodarczy. Dziś ci sami ludzie, tyle że już uśmiechnięci i wyluzowani, zapewniają, iż – dzięki ich katorżniczej pracy i poświęceniu – sytuacja została opanowana. Nie grozi nam już ekonomiczne tsunami. Możemy spać spokojnie. Tak oto krezusi, znów pewni siebie, zapewniają, że globalna zapaść jest już passé. Teraz będzie tylko lepiej.

Cóż jednak takiego się stało, że otrąbiono koniec recesji? Czy zlikwidowano bezrobocie? Czy zmniejszyła się liczba slamsów? Czy zmniejszono obszary ubóstwa? Czy więcej ludzi może liczyć na pomoc medyczną albo edukację?

Ani początek ogłoszenia recesji, ani dziś otrąbianie jej końca nie mają znaczenia. To chwyt propagandowy mający uspokoić skołatane nerwy maluczkich. Ważne jest to, co stało się pomiędzy tymi globalnymi obwieszczeniami. Dlatego trzeba postawić trzy pytania: Kto wywołał kryzys? Jak doszło do operacji przejęcia publicznych pieniędzy przez prywatne instytucje finansowe? I kto przez ten rok stracił, a kto zyskał?

Nowa klasa rządząca

Kto ponosi odpowiedzialność? Krótko: globalni finansiści, którzy stając się nową klasą rządzącą, dzielili i rządzili jak planeta długa i szeroka. Żyli w przekonaniu, że świat leży u ich stóp, a jedynym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8522

Spis treści
Zamów abonament