Łatwiej jest dać zasiłek, niż zabrać
Potrzebny jest przegląd wydatków socjalnych i lepsza kontrola nad systemem zasiłków dla bezrobotnych
– Jeśli nie poradzimy sobie z problemem zbyt dużej grupy nie- pracujących Polaków, to nie mamy szans na poprawienie standardów naszego życia – tłumaczy prof. Irena Kotowska z SGH.
Kolejne rządy, gdy miały problemy na rynku pracy, stosowały metodę „zderzaka”, która polega na tym, że zmienia się proporcje między pracującymi a niepracującymi w ten sposób, że ludzi wysyła się na wcześniejsze emerytury, luzuje się kryteria przyznawania rent inwalidzkich, daje dodatkowe świadczenia socjalne albo poszerza się ofertę edukacyjną dla młodych.
– W ten sposób zmniejsza się bezrobocie, ale powiększa grupę emerytów, rencistów i osób biernych zawodowo – tłumaczy prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego . – Te praktyki stosowano w latach 90., a teraz trudno je odwrócić – dodaje.
Efekt jest taki, że mamy około 24,5 mln ludzi, którzy mają od 18 do 60 lat – kobiety i 64 lata – mężczyźni. Ale pracują tylko dwie osoby na trzy. Gdy porównamy nasze dane na temat aktywności zawodowej z innymi krajami europejskimi, to nie jest już tak dobrze. Zgodnie bowiem z metodą liczenia Eurostatu wskaźnik aktywności zawodowej w Polsce wynosi tylko nieco ponad 55 proc, podczas gdy w krajach starej piętnastki to ponad 67 proc. Z analiz Forum Obywatelskiego Rozwoju, gdyby dwa lata temu i u nas pracowało tyle osób, to „niepotrzebna” byłaby dotacja do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta