Kapusta na tronach
Byli tu Lindsay Anderson, Nikita Michałkow i... ministerialni urzędnicy. Ale o marmurowej sali kina Pod Kopułą, ukrytej w gmachu przy pl. Trzech Krzyży, niewielu dziś pamięta.
Ponoć to Michałkow jest autorem plastycznej opinii wygłoszonej na temat sali Pod Kopułą. Miał rzucić w stronę widzów: „Trudno mi się powstrzymać od śmiechu, gdy widzę tylko wasze głowy. Jakby ktoś kapustę posadził”.
Opinia reżysera była jak najbardziej uzasadniona. Różnica poziomu między rzędami wynosi w sali, bagatela, 70 cm! Zza oparcia niższego rzędu wystawały więc tylko głowy.
– To była idealna aranżacja na randkę. Tylko na boki trzeba było uważać – komentuje pewien szanowany dziś filmowy krytyk, który w latach, gdy Pod Kopułę mogli zaglądać zwykli widzowie, był młodym człowiekiem.
Czerń i biel w marmurze
Monumentalna, wyłożona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta