Polański potrafi zabić aktora
Z Pierce’em Brosnanem rozmawia Barbara Hollender
Rz: Światowa prapremiera filmu bez reżysera to nietypowa sytuacja. Tymczasem „Autor widmo” Romana Polańskiego był na nią z góry skazany.
Pierce Brosnan: Wszyscy czuliśmy się trochę dziwnie. Cały czas mieliśmy świadomość, że jedno miejsce na widowni, a potem przy stole podczas konferencji prasowej, było puste. Tydzień wcześniej rozmawialiśmy z Romanem. Byliśmy w jego mieszkaniu w Paryżu: producent Robert Benmussa, Ewan McGregor, ja. Połączyliśmy się z Gstaad, gadaliśmy o nadchodzącej premierze. Roman ma wciąż dużo poczucia humoru. Życzyliśmy sobie wszystkiego najlepszego.
A po premierze kontaktowaliście się państwo z Polańskim?
Ja nie rozmawiałem, ale jestem z nim myślami.
Dla aktora praca z nim jest chyba bardzo ciekawym doświadczeniem?
Bezsprzecznie. „Od zawsze” marzyłem, żeby z nim pracować. Dwa lata temu promowałem w Londynie „Mamma Mia!”, gdy mój agent podesłał mi scenariusz „Autora widmo”. Powiedział: „Roman Polański, wspaniała intryga, ciekawa rola. Bierz koniecznie”. Nie musiał mnie przekonywać. Każdy aktor chciałby pracować z Polańskim, zagrać w politycznym thrillerze opartym na bestsellerowej powieści.
Stworzył pan na ekranie postać Adama Langa – byłego premiera Wielkiej Brytanii, który zostaje oskarżony o wydanie zgody na torturowanie więźniów podejrzanych o terroryzm. Czy lepiąc swojego bohatera, wzorował się pan na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta