Coraz mocniej wierzę w przeznaczenie
Z Jake’em Gyllenhaalem rozmawia Roman Rogowiecki
Rz: Na ekrany polskich kin wchodzi 21 maja film „Książę Persji: Piaski czasu”. Jak się panu pracowało na planie?
Wielki nacisk położono na wizualną stronę. Odpowiadali za to bardzo utalentowani ludzie. Szczególnie operator John Seal i projektantka kostiumów Penny Rose oraz fryzjerzy i charakteryzatorzy. Musieliśmy być wierni grze wideo, na podstawie której powstał nasz film. W grze mamy różne wizerunki księcia w zależności od czasu akcji. Ale jednocześnie chcieliśmy stworzyć postać, która różniłaby się od komputerowego bohatera. Stąd pomysł na moje długie włosy i decyzja, by bohater mówił z angielskim akcentem.
Czy ten film może zmienić to, jak postrzega pana publiczność?
Oczywiście. Wie pan, aktor gra np. w filmie o dwóch kowbojach, którzy się zakochują w sobie w Wyoming, i od razu rodzi się z tego jego nowy wizerunek. A potem kręci film o księciu Persji i znowu jest inaczej.
A jak pan zareaguje, gdy zacznie być teraz traktowany jak symbol seksu?
Sam nie wiem. Kiedy kręci się film, myśli się tylko o nim. Chcę, by to, co powstanie, było dobre. W przypadku „Księcia Persji” jestem autentycznie dumny z tego, co zrobiłem. Moim zdaniem to naprawdę świetny film. Oczywiście, ludzie mogą go oceniać po swojemu i zapewne tak będzie.
Czy zagranie w filmie z tak wielkim budżetem zmieniło pana karierę?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta