Bez ślubu trudniej o kredyt
Para żyjąca w nieformalnym związku, mieszkaniec dużego miasta, kupujący nieruchomość od rodziny, płacący alimenty – tacy klienci mogą mieć kłopoty przy liczeniu zdolności kredytowej
Grażyna Błaszczak
W niektórych bankach, jeśli para starająca się o pieniądze na mieszkanie już mieszka razem i utrzymuje się ze wspólnych dochodów, ale nie jest małżeństwem, traktowana jest jak dwa gospodarstwa domowe. A to oznacza, że bank dwukrotnie policzy koszty utrzymania dla jednaj osoby, co wyniesie więcej niż w przypadku rodziny dwuosobowej – podaje przykład Paweł Majtkowski, główny analityk w Expander Advisors. – Są też banki, w których nie bierze się pod uwagę liczby dzieci na utrzymaniu, ale też i takie, gdzie liczba dzieci bezpośrednio wpływa na zdolność kredytową.
W wielu bankach duże znaczenie ma też wielkość miasta, w jakim mieszka potencjalny kredytobiorca. – Zatem sposobem na zwiększenie zdolności kredytowej może być przemeldowanie się do mniejszej miejscowości, o ile mamy taką możliwość – radzi Paweł Majtkowski.
Kłopotliwe alimenty
Na przeszkodzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta