Z propagandy da się wyżyć
„Nie chcę żyć w państwie PiS” – napisał Adam Michnik. Łatwo się domyślić, jak deklaracja szefa wpływa na intelektualną swobodę jego podwładnych – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
W piątek, 18 czerwca, w ostatni dzień przed ciszą wyborczą, „Gazeta Wyborcza” opublikowała sondaż, według którego Bronisław Komorowski miał wygrać już w pierwszej turze. Dwa dni później było wiadomo, że jego przewaga nad Jarosławem Kaczyńskim była zaskakująco niska. Słusznie czy nie – wiele osób odebrało publikację w „GW” jako nieudaną próbę manipulacji nastrojami wyborców. „Gazetę” spotkało za to wiele drwin i krytyki. Piotr Pacewicz tydzień temu odgryzał się „Wiadomościom” TVP: „Kilkakrotnie pokazały naszą piątkową pierwszą stronę z nietrafionym sondażem, sugerując, że to przedwyborcze oszustwo. Telewizja publiczna, bezstronna jak Pospieszalski, poucza „Gazetę” o etyce dziennikarskiej. Paradne”.
Warto zwrócić uwagę na drugie zdanie z tego cytatu, zwłaszcza że „Gazeta” napisała je tłustym drukiem. Widać, że Pacewicz – jestem pewien, całkowicie szczerze – uważa, iż on i jego tytuł reprezentują obiektywizm i dziennikarską bezstronność.
Czytelnicy nie powinni wiedzieć
To dobre samopoczucie – powtórzmy, odczuwane bez zwątpień – pozwala stale atakować ludzi takich jak wspomniany Pospieszalski, w obowiązkowym połączeniu z Ziemkiewiczem i Wildsteinem, a ostatnio także Lichocką. „Gazetowa” konwencja pisania o tych akurat osobach jest taka, że często nie mają one imion, więc i tu pozostawmy tę formę.
Dobrego samopoczucia nie zachwiały zeznania Adama...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta