Głosowanie w bikini i klapkach
Kolejki do urn w kurortach nad Bałtykiem były wczoraj dłuższe niż przed smażalniami po rybę
Już pierwsze komunikaty Państwowej Komisji Wyborczej wskazywały, że zapowiadane na niedzielę ponad 30-stopniowe upały nad Bałtykiem nie odstraszyły letników od urn. Gdy o 8 rano w Warszawie frekwencja ledwie sięgnęła 2,6 proc., w podkołobrzeskim Ustroniu Morskim wyniosła aż 20,17 proc. To właśnie tu zanotowano pierwszy krajowy rekord frekwencji podczas drugiej tury wyborów prezydenckich.
Maria i Andrzej Brzyszkowie z Piły też chcieli zagłosować rano, kilka razy przychodzili przed punkt wyborczy w gminnej świetlicy, tuż przy plaży w Ustroniu Morskim.
– Ale kolejka miała na oko z kilkaset metrów i sięgała do głównej ulicy, więc odpuściliśmy – opowiada „Rz” pan Andrzej. – Teraz, w południe, jest trochę lepiej, poczekamy najwyżej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta