Efekt cięciwy
Jeżeli Jarosław Kaczyński po kolejnych atakach TVN i „Gazety Wyborczej” dowie się, że jego nowa taktyka przynosi mu spadek notowań, nie musi koniecznie być to prawda – twierdzi publicysta
Od kampanii parlamentarnej 1991 r. w swojej publicystyce konsekwentnie apelowałem, by w sondażach uwzględniać to, że jedne partie są przeszacowane, a inne niedoszacowane. Początkowo spotykało się to z drwinami zarówno ze strony środowisk zajmujących się badaniem opinii publicznej (walczę z twardymi faktami), jak i znacznej części publicystów (nie podobają mi się wyniki, bo moi gorzej wypadają). W tamtej kampanii kilka pracowni dawało nikłą szansę ZChN, który osiągnął jeden z najlepszych wyników. Po kilku kolejnych wpadkach pracownie badania opinii publicznej zaczęły powoli uwzględniać fakt niedoszacowania prawicy w sondażach, choć oczywiście i w ostatnich wyborach doszło do potężnych kompromitacji (w pierwszej turze rozbieżności sięgały nawet kilkunastu procent).
Presja otoczenia
Na czym polega mechanizm niedoszacowania wyników? Przede wszystkim pracownie badania opinii publicznej rzeczywiście dostają od ankietowanych odpowiedzi takie, jak widzimy, rzadko zdarzają się tu poważniejsze manipulacje. Problem w tym, że te odpowiedzi nie odpowiadają faktycznym preferencjom wielu osób. Z czego to wynika?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta