W biurze bym zwariował
O byciu prawie jak Francuzi, niezmiennej nerwowości rodziców i uzyskiwaniu koncertowej energii mówi współtwórca eksperymentującego z electro i techno brytyjskiego Simian Mobile Disco. Zespół będzie gwiazdą pierwszego dnia płockiego festiwalu Audioriver
Ty i James Shaw zaczynaliście dekadę temu jako muzycy w zespole rockowym Simian. Czy doświadczenia z tamtego okresu przydały się w Simian Mobile Disco?
James Ford: Początkowo wydawało się, że nie. W końcu to dwa skrajne doświadczenia: z jednej strony czwórka ludzi i żywe brzmienie, z drugiej – elektronika. Szybko jednak okazało się, że zarówno obycie ze sceną, jak i to, że umiemy grać na różnych instrumentach, odpowiednio owocują.
Sporą popularność przyniosły wam jednak nie występy, a remiksy zrobione dla ciekawych artystów – od Björk, przez the Klaxons, po CSS. Zdarzyło się, żeby któryś przyznał, że wasza wersja jest lepsza od oryginału?
Nigdy o to nie pytaliśmy. Ale my czujemy, że to, co zrobili Justice z simianowym „We Are Your Friends”, jest przykładem świetnego remiksu.
Może dlatego, że Simian Mobile Disco wydaje się być projektem, któremu bliżej jest do współczesnej estetyki francuskiej niż brytyjskiej?
Rzeczywiście nieraz się już zdarzało, że brano nas za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta