Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Smoleński krzyż zostaje

04 sierpnia 2010 | Kraj | Agnieszka Niewińska Jarosław Stróżyk
Protestujący przed krzyż przyszli wczesnym rankiem. Straż miejska użyła wobec nich gazu łzawiącego
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Protestujący przed krzyż przyszli wczesnym rankiem. Straż miejska użyła wobec nich gazu łzawiącego

Zamiast procesji z krzyżem ustawionym podczas żałoby narodowej była awantura

– Tu najpierw musi powstać pomnik upamiętniający ofiary katastrofy – mówi „Rz” pani Anna, która przed Pałac Prezydencki przyjechała z Żyrardowa. – Władza wyprawiła piękne pogrzeby, a teraz chce zabrać krzyż, żeby wszyscy o tej tragedii zapomnieli. My ten pomnik wymusimy.

– Ład przestrzenny musi być, ale krzyż nikomu tu nie przeszkadza. To była beznadziejna decyzja prezydenta Komorowskiego. Popełnił błąd – mówi „Rz” mężczyzna, który przed pałac przyszedł z dwiema córkami. Jedna z nich trzyma mały brzozowy krzyż.

Judasze i srebrniki

Wczoraj na Krakowskim Przedmieściu już od rana gromadzili się ludzie. Miejskie służby odgrodziły trasę przemarszu spod krzyża do kościoła św. Anny, dokąd miał zostać przeniesiony, metalowymi barierkami już o trzeciej nad ranem. Pod krzyżem została grupka przeciwników jego przeniesienia, która „wartowała” tu od wielu dni, także w nocy. Mieli flagi narodowe, mniejsze krzyże i transparenty. Na jednym z nich umieszczono zdjęcia zmarłych w katastrofie smoleńskiej i napis: „Czy Bóg tak chciał? Czy zdrajcy i NKWD są tak silni?”.

Z drugiej strony barierek ponad tysiąc protestujących też przyniosło krzyże i transparenty: „Witamy w PRL”, „Polsko obudź się”, „Katyń trwa”. Mówili, że gdy krzyż sprzed pałacu zostanie zabrany,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8691

Spis treści
Zamów abonament