Nowy błysk w oku łaciatej
Krowa mrugająca okiem, kwiaty i babuszki – najsłynniejsze neony stolicy mogą znów zdobić ulice. Czy Warszawa jest gotowa na zastąpienie nimi szpetnych reklam?
Na zabytkowej stacji benzynowej w austriackim mieście Graz od kilku dni można oglądać repliki warszawskich neonów z lat 60. i 70. XX wieku. Są tu krowa, babuszki oraz kwiaty. Ich oryginały zdobiły kiedyś Śródmieście.
– To rzeźba przygotowana przez Paulinę Ołowską – tłumaczy Małgorzata Grudzińska, dyrektor Instytutu Polskiego w Wiedniu, fundator realizacji „neonowego” projektu.
Prace prezentowane będą do listopada. Potem artystka, której przed czterema laty udało się odrestaurować Siatkarkę z pl. Konstytucji, sprowadzi je do Warszawy. – Zależy mi, by były eksponowane w lokalizacjach, do których je zaprojektowano. Bez kontekstu miejsca po części tracą swój urok – mówi.
[ssrodtytul]Rzeźba społeczna
Na miejsce jako pierwsza powrócić ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta