Nowy medialny ład
By dziennikarze mogli „bronić demokracji”, trzeba ich zatrudnić, a więc płacić. Tymczasem z pieniędzmi jest w prasie coraz gorzej – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Na razie jest chaos. Ale z tego chaosu powinno wyłonić się coś nowego. Tak optymistycznie przekonywał uczestników niedawnego jubileuszowego 60. kongresu Międzynarodowego Instytutu Prasy (International Press Institute, IPI) Bill Mitchell z amerykańskiego Poynter Institute. „Chaos” – to sytuacja, jaka dziś panuje w mediach. „Coś nowego, lepszego” – to jeszcze nie bardzo wiadomo co, ale jest nadzieja, że nastąpi.
Debata na kongresie IPI znakomicie obrazuje rozdarcie wśród dziennikarzy, redaktorów i wydawców. Przeciętny czytelnik tego nie widzi, ale gazety przeżywają kryzys – największy od czasu, gdy powstały. Jest pewne, że jakaś zmiana musi nastąpić. I to zmiana ogromna. Choć wersja papierowa zapewne w okrojonej formie przetrwa, to najprawdopodobniej dopiero czekamy na wynalezienie tego „czegoś”, w co przekształcą się obecne gazety. „Czegoś”, co zapewne będzie twórczym rozwinięciem komputera i telefonu komórkowego jednocześnie. Chyba że ktoś wynajdzie coś zupełnie nowego.
Ponad 200 redaktorów naczelnych gazet i czasopism, szefów stacji telewizyjnych i radiowych, dziennikarzy – członków ogólnoświatowej organizacji pozarządowej, jaką jest IPI – debatowało w Wiedniu nad przyszłością mediów. I mimo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta