Pobieranie plików z Internetu nie jest przestępstwem
Ściąganie filmów z sieci jest zupełnie czymś innym niż ich umieszczanie. Tylko za to drugie można trafić do więzienia
Media podają wiele nieprecyzyjnych informacji o piractwie internetowym. „Więzienie za ściąganie z Internetu”, „Z sieci do więzienia za ściąganie plików”, „Łowią piratów w sieci, do więzienia za ściąganie muzyki” – już same tytuły artykułów dezinformują i straszą czytelników, sugerując, że ktoś, kto pobiera muzykę czy filmy, jest przestępcą. W rzeczywistości nikt w Polsce nie pójdzie do więzienia za taki czyn. Powód wprowadzania ludzi w błąd jest zaś banalny: nierozróżnianie dwóch pojęć: korzystania i rozpowszechniania utworów. Tylko to drugie jest przestępstwem.
Ochrona utworów w Internecie nie doczekała się szczególnych uregulowań prawnych. Obowiązuje tu, tak samo jak wszędzie indziej, ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn. DzU z 2006 nr 90, poz. 631 ze zm.). Chociaż o piractwie mówi się zazwyczaj w kontekście muzyki i filmów, warto pamiętać, że ochroną objęty jest każdy utwór, czyli „przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia”. Przykładowo takim samym utworem jak piosenka będzie nawet kilkuwersowy wierszyk, zdjęcie, obraz czy nawet czytany w tej chwili artykuł prasowy.
Z własnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta