Tusk na czele NATO przeciw dopalaczom
Gorąco popieram dobranie się do skóry ludziom produkującym dopalacze i handlującym nimi. Ale nawet dla mnie i nawet w tak ważnej sprawie co za dużo, to niezdrowo – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Od kilku dni, a dokładnie rzecz biorąc – od sobotniego poranka, mam wrażenie, jakby Polska nie miała ważniejszego problemu niż uporanie się z plagą dilerów dopalaczy. Furda gigantyczna dziura budżetowa, furda wielomiesięczne kolejki w coraz bardziej zadłużonych szpitalach i przychodniach, furda kompromitująca polski rząd wciąż niepodpisana umowa gazowa z Rosją oraz ślimaczące się śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Naprawdę ważne są tylko dopalacze!
Zepsuty weekend
Najpierw więc Donald Tusk postanowił zepsuć nam, rodakom, weekend, a swemu partyjnemu druhowi Januszowi Palikotowi pierwszy zjazd jego ruchu (bo zapewne o to – przynajmniej przy okazji – chodziło). I postawił na nogi pół Polski, czyniąc taki raban, jakby nasze państwo zaatakował co najmniej tuzin bojówek al Kaidy.
Zgodnie z instrukcjami armia inspektorów sanepidu od wczesnego rana przeczesywała wzdłuż i wszerz cały kraj w poszukiwaniu sklepów z dopalaczami. A potem je widowiskowo jeden po drugim –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta