Nieetyczna rada
- Dlaczego Rada Etyki Mediów nie doceniła programów Jana Pospieszalskiego sprzed pałacu i musiała go potępić? Dlaczego pastwiła się nad Tomaszem Sakiewiczem i jego „stronniczością”, ignorując kilkaset skarg na niedzielne audycje radiowe Wojciecha Mazowieckiego i Jana Ordyńskiego? – pyta były członek REM
Ostatnie posunięcia Rady Etyki Mediów wywołały kolejny skandal. Powołana przez kilkanaście instytucji medialnych, w tym największe stowarzyszenia dziennikarzy, rada ma stać ponad sporami politycznymi, broniąc rzetelnej informacji i umiarkowania opinii. Na początku kadencji, dwa lata temu, w skład REM wchodziło 13 osób: fachowców, dziennikarzy i twórców. Dziś liczy już tylko ośmiu członków, a kolejne odejścia były wywołane nadużyciem zaufania publicznego przez radę.
Najnowszy skandal: przewodnicząca REM na wniosek innej osoby potępiła tekst w „Naszym Dzienniku”. Okazało się, że ów tekst w ogóle nie istniał. Jak to możliwe w instytucji, która od innych wymaga szczególnej staranności?
Inna sprawa: REM wydała oświadczenie potępiające z nazwiska dziennikarza, który miał się zachować nieetycznie wobec rodzin zabitych w katastrofie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta