Elektryczne samochody z Turcji
Renault – spółka, o której się mówi w paryŻu
Francuska firma samochodowa związana z Nissanem podpisała w Ankarze umowę o promocji aut elektrycznych. Bank Natixis podwyższył z kolei cenę docelową jej akcji do 55 z 44 euro. W efekcie papiery koncernu motoryzacyjnego zyskiwały wczoraj w Paryżu nawet 3,7 proc.
Umowa przewiduje zbudowanie w Turcji przez Renault-Nissan infrastruktury do ładowania baterii i dostaw elektryczności, z kolei Ankara kupi w 2011 r. 100 elektrycznych renault fluence, poinformował burmistrz Melih Gokcek. Auta te powstaną w tureckim mieście Bursa.
Prezes Renault-Nissan Carlos Ghosn przewiduje, że co dziesiąty nowy samochód sprzedawany w 2020 r. będzie elektryczny. Obie grupy zamierzają zainwestować na świecie 4 mld euro w ich produkcję i promocję. W Turcji mają sojusznika w firmie Renault Mais, której szef Ibrahim Aybar jest zwolennikiem zerowej emisji spalin. Z kolei, jak wyjaśnił Ghosn, Renault nie jest zainteresowane kupnem udziałów w malezyjskim Protonie, ale jedynie współpracą technologiczną.