Miłość to naprawdę ciężka praca
Aktor, reżyser, scenarzysta, wokalista rockowy, ale przede wszystkim ojciec – tak się przedstawia. Wczoraj w Lunie pokazał „Prostą historię o miłości” – swój pełnometrażowy debiut. Od piątku w kinach
Wiele osób zaskoczy pan swoim debiutanckim filmem...
Arkadiusz Jakubik: To chyba nie najgorszy efekt. Na początek.
Po rolach w „Weselu” i „Domu złym”, programie satyrycznym i muzycznym wcieleniu w Dr Misio chciał pan udowodnić, że zna się i na miłości?
Chciałem opowiedzieć tym filmem, jak miłość widzę. Jak wygląda ona z mojego punktu widzenia, czyli 41-letniego mężczyzny. To nie euforia, ale naprawdę ciężka praca.
Czy można o niej opowiedzieć prostą historię?
Tytuł jest przekorny. Byłoby zbyt proste, gdyby miłość była prosta.
Trochę się pan z widzem bawi, zwodzi go, komplikując ekranową love story m.in. konstrukcją filmu.
Spróbowaliśmy wielopiętrowej narracji. Baza jest klasyczna: młoda kobieta, młody mężczyzna mają się ku sobie. Jest też ten trzeci, zły, który staje na drodze uczucia. To warstwa skierowana do masowego odbiorcy. Widz bardziej wyrobiony znajdzie inne.
Nawiązania do Kawalerowicza i Konwickiego, ale też do von Triera czy Allena?
Mam nadzieję, że odnajdywanie tych niuansów dla części...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta