Leśne dziatki o dziwnych imionach
Wczoraj w Teatrze Polskim w Warszawie UEFA zaprezentowała maskotki piłkarskich mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie
Są to dwaj sklonowani chłopcy. Jednego ubrano w strój biało-czerwony, drugiego – w żółto-niebieski. Włosy też mają w barwach narodowych, ale na irokeza.
Trix i Flix, maskotki Euro w Austrii i Szwajcarii o równie dyskusyjnej urodzie, wspięli się na szczyt Matterhornu, żeby wykopać piłkę na wschód. Piłka wylądowała na leśnej polanie gdzieś między Polską a Ukrainą. W jakiś cudowny sposób dała początek Drzewu Futbolu, z którego z kolei narodziły się leśne dziatki, sieroty bez imion. Ich rodzicami są artyści Warner Bros, proces prokreacji trwał pięć miesięcy. Wyszło im skrzyżowanie piłkarza Tsubasy z japońskich kreskówek z potomkami Bolka, Lolka oraz Reksia i Toli.
Do 3 grudnia można wybierać ich rzekomo polskie i ukraińskie imiona: Slavek i Slavko, Siemko i Strimko albo Klemek i Ladko. Polak by tego nie wymyślił.