Ograniczenie roli OFE to błąd
Jan Czekaj : Reforma reformy systemu emerytalnego z 1999 r. to bodaj najważniejsza kwestia ekonomiczna dyskutowana w ubiegłym roku. Ale jak chyba nigdy dotąd rząd, który zainicjował tę dyskusję, nie był do niej przygotowany
Właściwie punktem wyjścia do dyskusji były propozycje minister Jolanty Fedak, które w istocie sprowadzały się do postulatu likwidacji kapitałowej części systemu emerytalnego. Te propozycje spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem innych członków rządu, zwłaszcza ministrów Michała Boniego i Jacka Rostowskiego, wspartym mocnymi deklaracjami premiera.
Sama jednak idea korekty czy usprawnienia kapitałowej części systemu emerytalnego, w zderzeniu z twardymi realiami finansów publicznych, trafiła na podatny grunt. Ponad 200 mld zł zgromadzonych w funduszach emerytalnych oraz ponad 20 mld zł rocznych transferów do funduszy pozwoliłyby, w przypadku likwidacji systemu, na przesunięcie o kilka lat poważnej dyskusji o reformie sektora finansów publicznych, ograniczając istotnie dzisiejszy deficyt budżetowy i dług publiczny.
Gdzie szukać dochodów
Ostatnie decyzje rządu nie zakładają wprawdzie likwidacji systemu OFE, ale jego znaczne ograniczenie. Najważniejszą zmianą systemową jest planowane zmniejszenie przepływu składki do OFE z dzisiejszych 7,3 do 2,3 proc. Nie ulega wątpliwości, że zmiany te mają na celu ograniczenie deficytu budżetowego, a w konsekwencji także tempa narastania długu publicznego.
Jeżeli zatem, co zresztą nie wzbudza kontrowersji, najważniejsze zadanie w naprawianiu finansów publicznych polega na ograniczaniu deficytu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta