Źródła sukcesu Niemiec
Maciej Stańczuk, Ignacy Morawski, Mario Quast: Niemcy stały się ostatnio gospodarczym fenomenem. Osiągnęły najwyższy wzrost w Europie. Sprzyja temu rozsądna polityka gospodarcza w ostatniej dekadzie
Jedna z brytyjskich bulwarówek napisała niedawno, lekko drażniąc dumę swoich czytelników: niemiecki cud gospodarczy powraca. I choć mówienie o cudzie to może przesada, to o sukcesie – już nie.
Nasi zachodni sąsiedzi rozwijają się w tempie najwyższym od zjednoczenia w 1989 r. Wzrost gospodarczy Niemiec mógł w 2010 r. sięgnąć 3,5 proc., co jak na kraj rozwinięty jest wynikiem bardzo wysokim.
To prawda, że częściowo odpowiada za to efekt wychodzenia z dołka (Niemcy odnotowały większą recesję w 2009 r. niż inne kraje – 4,7 proc., wobec 4,1 proc. w całej UE) oraz osłabienie euro wobec dolara.
Ale to tylko część wyjaśnienia. Niemcy przeszły w ostatniej dekadzie istotne zmiany strukturalne, które zmieniły ten kraj z chorego człowieka Europy w lidera wzrostu.
Przydomek chory człowiek przylgnął do Niemiec w latach 90., choć nieco na wyrost, bo tym terminem można by raczej określić kilka innych krajów: Włochy, Grecję czy Portugalię. Niemcy jednak to epicentrum europejskiej gospodarki i ich problemy odczuwalne są przez wszystkich.
W latach 1990 – 2005 realny PKB Niemiec wzrósł o 20 proc. w porównaniu z 30 proc. we Francji, 34 proc. w Austrii, 39 proc. w Szwecji, 42 proc. w Holandii, 48 proc. w W. Brytanii i aż 60 proc. w USA. W tym samym czasie bezrobocie w Niemczech było jednym z wyższych w Europie, a szczególnie odczuwalny był problem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta