Panteon sterników polityki pieniężnej
Najsłynniejszy bodaj z szefów banków centralnych, były prezes Rezerwy Federalnej Alan Greenspan, z powodu kryzysu popadł w niełaskę. Jednak szefowie głównych banków centralnych cieszą się ogromnym prestiżem w świecie finansów
grzegorz siemionczyk
Prezesów Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego określa się dziś często mianem – odpowiednio – pierwszej i drugiej najważniejszej osoby w świecie finansów. Są oni jedynymi bodajże zachodnimi urzędnikami o tak wysokiej pozycji, których mandat nie pochodzi z wyborów powszechnych. Stąd na spoczywającą w ich rękach władzę, której nie towarzyszy konieczność zabiegania o przychylność społeczeństwa, z zazdrością spoglądają politycy.
Najsłynniejszym urzędującym dziś bankierem centralnym jest prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke
Nie zawsze jednak tak było. Choć decyzje zapadające w bankach centralnych od dziesięcioleci mają dla uczestników życia gospodarczego jednakowo duże znaczenie, prezesi tych instytucji dawniej nie pełnili roli ich wizytówek. Obrazuje to anegdotka, którą w swojej książce poświęconej Johnowi Maynardowi Keynesowi przytacza historyk Peter Clarke. Gdy przed 80 laty brytyjska komisja badająca przyczyny narastającego wówczas kryzysu finansowego wezwała na pierwszego świadka Montagu Normana, ówczesnego gubernatora Banku Anglii, ten wysłał na przesłuchanie swojego zastępcę, sam zaś położył się do łóżka. Dziś prezesi banków centralnych starają się w kluczowych momentach przekazywać rynkom swoje poglądy na temat stanu gospodarki oraz zamiary, nie stroniąc także od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta