Cudnaś jak rajska koza...
Pilnego czytelnika Sienkiewiczowskiej „Trylogii” zdziwić może powszechnie przypisywana Litwinom w dawnej Polsce – czy raczej w Koronie – rozwiązłość.
Że Litwin chytra sztuka – wiadomo, że niechluj i „boćwiniarz” – też, ale rozwiązłość na Litwie i świętej Żmudzi zdawała się zgoła egzotyczna. Bo i gdzież Pacunelki wdzięcznie śpiewały:
Nie kodź do lasu czypać bzu
I nie wierz kłopcu jako psu!
Bo każdy kłopiec ma w sobie jad,
Kiedy cię kocha, powiedz mu: „at!”.
„At!” w damskich ustach równać się mogło jedynie zawstydzonemu „słuchać hadko” pana Longinusa Podbipięty z Myszykiszek, któremu Zagłoba nieprzystojne rzeczy zwykł sączyć do ucha. Śluby czystości pana Longina wydawać by się tu mogły zresztą koronnym argumentem na rzecz czystości i niewinności Litwinek i Litwinów.
W istocie o rzeczywistej czy zmyślonej litewskiej rozwiązłości krążyły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta