Słaby finisz złotego
Złoty zaczął środową sesję od osłabienia, za które odpowiadała wypowiedź Andrzeja Kaźmierczaka, członka RPP, na temat słabej, jego zdaniem, sytuacji fiskalnej naszego kraju.
Za euro płacono ponad 3,9 zł (we wtorek było wyceniane na 3,88 zł), a za dolara prawie 2,87 zł (2,84 zł). Frank szwajcarski kosztował 2,97 zł (2,96 zł). Przed południem nasz pieniądz zaczął jednak odrabiać straty. Tuż przed zamknięciem notowań złoty zaczął znowu ponownie tracić na wartości. W ciągu kilkudziesięciu minut euro podrożało do prawie 3,9 zł, a dolar zaczął testować poziom 2,85 zł. Frank był wyceniany na 2,96 zł.
Oprocentowanie papierów dziesięcioletnich sięgnęło 6,29 proc. (dzień wcześniej 6,26 proc.), pięcioletnich 5,84 proc. (5,81 proc.), a dwuletnich 5,05 proc. (5,02 proc.).