Metoda Grossa budzi wątpliwości
Ludzie nie rozumieją, dlaczego Znak, który zawsze wydaje szlachetne książki, teraz wydał tak kontrowersyjną. Bo „Złote żniwa” tendencyjnie ukazują wojenną rzeczywistość i stosunki polsko-żydowskie – mówi Piotrowi Zychowiczowi dyrektor Znaku
Rz: Przedwczoraj na konferencji Znaku w Krakowie niespodziewanie przeprosiła pani za wydanie „Złotych żniw” Jana Tomasza Grossa. Jakie były reakcje?
Danuta Skóra: Przede wszystkim było ich bardzo, bardzo dużo. Przyznam panu, że jestem z tego powodu po prostu wykończona. Ludzie do mnie dzwonią, piszą esemesy i e-maile. Czasami miłe, a czasami niemiłe.
Więcej miłych czy niemiłych?
Większość niemiłych. Przeczytam panu jeden z nich: „Niech pani teraz nie przeprasza, trzeba było nie wydawać”.
Obawiam się, że coś w tym jest. Jak to możliwe, że wydawnictwo wydaje książkę, którą dyrektor wydawnictwa uważa za tendencyjną?
Bo metodą dyskusji na trudne tematy nie powinno być niewydawanie książek
Ale książki Romana Graczyka o SB i „Tygodniku Powszechnym” nie wydaliście.
No cóż. Mogę powiedzieć, że jestem zwolenniczką wydawania wszystkich książek. I księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, i Romana Graczyka, i Jana Tomasza Grossa.
Co się pani nie podoba w „Złotych żniwach”?
Uważam, że ta książka w tendencyjny sposób ukazuje wojenną rzeczywistość i stosunki polsko-żydowskie. Jednak odpowiedzią na nią nie powinno być kneblowanie jej autora, lecz wydanie innej książki, która zrównoważy przekaz „Złotych żniw”. Ukaże drugą stronę medalu. Być może taką publikację w najbliższym czasie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta