Represje i opór nad Bugiem, Wieprzem i Sanem
Do działań represyjnych wojska NKWD przystąpiły niejako z marszu, likwidując zarówno miejscowe duże jednostki AK zmobilizowane w ramach akcji „Burza”, jak i te kresowe, którym udało się wymknąć z kotłów
Okres tak zwanej Polski lubelskiej – liczony od utworzenia z woli Stalina Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego do utworzonego za przyzwoleniem Kremla Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej
– okazał się dla polskich organizacji niepodległościowych ze ściany wschodniej okresem doświadczeń identycznych z tymi, które stały się udziałem struktur kresowych w lecie 1944 r. Działo się tak pomimo zasadniczej różnicy formalnoprawnej, wynikającej przede wszystkim z różnej (narzuconej zresztą przez samych Sowietów) przynależności państwowej wspomnianych terenów Rzeczypospolitej, podzielonych tzw. linią Curzona. Jak się jednak bardzo szybko okazało, fakt znajdowania się na terytorium państwa polskiego, uznawanego przecież przez ZSRR, nie stanowił dla działań NKWD, NKGB czy też „Smiersza" żadnej przeszkody.
•••
Krwawe metody okupanta
„[...] Dlaczego więc powstała partyzantka? Jest faktem niezaprzeczalnym, że powodem powstania partyzantki były owe bezwzględne i krwawe metody komunistyczne. I tylko one. Jako żołnierz przywiązywałem zawsze wielką wagę do dyscypliny i nigdy nie zrobiłbym czegoś, co sprzeciwiałoby się rozkazom moich władz: w tym wypadku czułem się żołnierzem AK i należało coś robić. Istniejące warunki zmuszały do jakiejś decyzji: albo myśleć tylko o własnym przetrwaniu i czekać, co dalej będzie, albo brać czynny udział w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta