![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Jemen: rebelia trwa
Cztery osoby zabite i setki rannych – to bilans wczorajszych starć w Sanie i Taizzie
W stolicy Jemenu Sanie antyrządowi demonstranci próbowali przejść ze swego obozu do siedziby generała Alego Mohsena, który 21 marca przeszedł na stronę opozycji. Zagrodzili im drogę zwolennicy prezydenta Alego Abdallaha Saleha, który od ponad 30 lat rządzi krajem.
Demonstranci zaczęli rzucać kamieniami, zwolennicy prezydenta otworzyli ogień. W innej części miasta oddziały Mohsena starły się z uzbrojony-mi członkami plemienia wspierającego Saleha.
W Taizzie, na południowym zachodzie kraju, członkowie sił bezpieczeństwa i uzbrojeni sympatycy rządu zaatakowali zaś tłum protestujących. 30 ludzi zostało poważnie rannych, a około 300 odniosło lekkie obrażenia, głównie wskutek wdychania gazu łzawiącego.
W poniedziałek wojsko i policja zastrzeliły w Taizzie 17 osób. Antyrządowi demonstranci żądają natychmiastowego ustąpienia 65-letniego Saleha. Fala protestów przeciw przywódcy ogarnęła Jemen pod koniec stycznia.
